zatrucie. po 10-letniej przerwie wypaliłam
5 cholernie mocnych cygaretek. wciąż czuję mocny drażniący smak głęboko na tylnej ścianie gardła. pachną mi też ręce.
piję sok pomarańczowy, który powoli wyprowadza mnie z zatrucia. bardzo dużo czytam, co powoli wyprowadza mnie z letargu.
boli mnie wciąż serce. tak gdzieś tuż pod prawym obojczykiem. ten czarny kawałek węgla smolący myśli. lewe nie boli. nawet ta cholernie mocna tobaka nie boli mnie w lewe serce.
szukam wiersza. Herberta? możliwe. o tym, jak obłudnik, a może kat? pisze biografię ofiary po jej śmierci.
spać chodzę o drugiej.
znalazłam się po drugiej stronie Księżyca i nikt nie wie, czy stamtąd powrócę.