4 grudnia 2008

kic

10 komentarzy:

caryca pisze...

bo Ty za dużo chcesz od życia naraz - i zupki i gadanie przez komórkę i wory. no opanuj się kobito :D

to ja idę obiad gotować :x

http://www.youtube.com/watch?v=DhIeq8HN4cU

takorzeczezaratustra pisze...

ale - mam nadzieję... wierzę... zaklinam! - wyrabiam grudniową normę wypierdoleń! dwa lata temu: jebut przed szpitalem z ugodzeniem krawędzi cementowego schodka czołem, rok temu: atak czołem i szczęką na krawędź kiosku ruchu (górna jedynka niedysponowana do dziś).
to może by to było już na grudzień ten?

takorzeczezaratustra pisze...

balladka o niezmierzonej pojemności jurty! a tamte dójki przyniosły w prezencie szczęśliwej jurcie proszki do prania. czeskie (rupi ogląda kreciki jak dziki). pedofilia i pederastia musi być niezwykle rozwinięta w kraju środka. któż oprze się błyszczęcemu wejrzeniu młodzieńczyka w czerwonych porteczkach! są i panny głupie z zaświeconymi mimo dnia latarniami! oj, to nie socjalistyczne marnotrawstwo jest! potem chłopcy skakali do góry, a wiatr podnosił ich kuse spódniczki. aż przyszedł Pan Zygmunt Pijak. poznać go po krzywym wejrzeniu i burym kubraku! straszna świnia. para się przemytem chińskich aktywistek do mocarstw kapitalistycznych. jednak ormo czuwa! potem znów zatańczyły babki ze skopkami i tak tym pląsem uwiodły mamę młodzieńczyka i żółtej krasawicy o wdzięcznym imionku Krasula, iż wydała swe dzieci pod opiekę wioskowego ormowca. Krasula napięła pęcinkę i wszyscy zatańczyli lokalną odmianę dżajfa. a Krasulce oderwała się głowa i potoczyła polami... kuźwa, to było piękne! dzięki za doznania oraz idę zwymiotować.

caryca pisze...

zawsze do usług.
:-))))

misiunio pisze...

Ma komórkę :o a ja mam ten opis zdarzenia uzupełniony o jakiś wyglądających zza regału jebanych (że tak wejdę w styl opisu :D) psztymucli, którzy ani chybi nakręcili całą wywrotkę komórką a film wrzucili na jutubę pod hasłem: wyjeb baby z worami w samcu :D szukajcie, może znajdziecie :D

takorzeczezaratustra pisze...

przestań bo Cię obsikam!

misiunio pisze...

:P

ru3.14 pisze...

ostatnio w lesie rozmawialem przez komorke, siegalem po prawdziwka i w tym samym momencie zaatakowala mnie czereda wszy jelenowych (nazwy biologicznej nie pamietam, maja skrzydelka dopoki nie zetkna sie z owlosieniem, zwykle zeruja na jeleniach, czlowieka atakuja przez pomylke) z okrzykiem patrzcie jelen! wlecialy miedzy oko, a okulary tracac skrzydla w kontakcie z rzesami, na szczescie byl miekki mech i zadnych regalow, choc nie wiadomo, moze w krzakach czail sie marucha

Anonimowy pisze...

gdybyś miała trzecią i czwartą nożkę, to może byś zachowała fason
:( i może jeszcze ze dwie ręce, albo nawet i trzy dodatkowo, jedna na komórkę i swobodne gadanie, dwie- by zupki wybierać i przebierać. strasznie ktoś nie pomyślał z konstrukcją człowieka!

takorzeczezaratustra pisze...

otóż właśnie. a taka ameba? ma nóżek do woli. nibynóżek, ale zawsze!
rupiu, krzyczały 'geronimooooo'?